-
Sałata rzymska
Sałata rzymska (Lactua sativa var. romana), sprzedawana czasem w naszych sklepach pod nazwą „romaine lettuce”, pojawiła się w nich stosunkowo niedawno. Można by przypuszczać więc, że to jakaś nowa odmiana. Otóż nie! Sałatę tę sprowadziła bowiem do Polski królowa Bona już w XVI w. Warzywo to uprawiane było u nas przez prawie trzy wieki, zwłaszcza w ogrodach dworskich i klasztornych. Po ich upadku w zapomnienie odeszło wiele uprawianych w nich roślin. Wśród nich również sałata nazywana wtedy długolistną (L.sativa var longifolia). Zupełnie niesłusznie, bo jest to bardzo cenna odmiana, najwartościowsza wśród sałat.Zawiera wit. C, niacynę (czyli wit. PP), wapń, fosfor, potas, magnez i żelazo. Działa więc na nasz organizm odkwaszająco. Poza tym nie wchłania tak intensywnie, jak inne sałaty, azotanów. Ich poziom zależy jednak od uprawy, dlatego warto ją mieć we własnym ogrodzie.
Sałatę tę uprawiamy podobnie jak masłową. Nasiona wysiewamy do doniczek w celu wyprodukowania rozsady. Może rosnąć pod osłonami lub w gruncie. Wymaga zasobnego w składniki pokarmowe i wilgotnego podłoża. Ma nieco dłuższy okres zbiorów niż masłowa czy krucha, ponieważ wysokie temperatury w mniejszym stopniu stymulują u niej pojawianie się pędu kwiatostanowego. Ma też tę zaletę, że jej zewnętrzne, niewielkie, dość twarde liście nie stykają się z podłożem, a więc rzadziej atakują ją choroby grzybowe. Również ślimaki jej raczej nie lubią. Mszyce można zwalczać wyciągiem z pokrzyw.
Występuje sałata rzymska w kilku odmianach. Różnią się one wielkością główki i kolorem liści. Są więc odmiany „mini”, które mają do 25 cm wysokości i odmiany „midi”, osiągające wysokość 30-40 cm i masę 700 – 1000 g. Liście mogą być w różnych odcieniach zieleni i czerwieni.
W przepisach kulinarnych można znaleźć mnóstwo propozycji wykorzystania tej sałaty w kuchni. Najprościej jest spożywać ją samą, skropioną sosem na bazie oliwy, cytryny, czosnku i odrobiny soli.
Powrót... »